Wczoraj odbyła się krajowa wystawa psów w Choceniu, organizowana przez włocławski oddział ZKwP. Jamnikczka długowłosa królicza El-Maraya Lizus Maksimus zdobyła na niej ocenę doskonałą, Zwycięstwo Młodzieży, tytul Najlepszego Juniora w Rasie, a także Zwycięstwo Rasy, w konkurencjach finałowych została zaś drugim najlepszym jamnikiem tej wystawy. Sędziowała Bogusławs Szydłowicz-Polańczyk. W ten sposób moja jamniczka została Młodzieżową Championką Polski.
W przerwie pomiędzy oceną w ringu a finałami zorganizowaliśmy sobie wycieczkę do grobów megalitycznych w Wietrzychowicach, gdzie odbyła się krótka sesja zdjęciowa. W wyprawie brała udział moja przyjaciółka Ewa Dąbrowska, a naszymi przewodnikami byli Lidia Grzeszkiewicz-Kotlewska, z zawodu archeolog, oraz jej syn Wojtek. Miejsce to było dla mnie wielkim odkryciem, bo nie wiedziałam wcześniej, że mamy w Polsce grobowce sprzed 5 tysięcy lat, a więc starsze od piramid w Egipcie. Psom też się ten teren bardzo podobał, szalały tak, że trudno było je okiełznać. Marusia pozowała nad wodą, spacerowała po grobowcach i zaczepiała do zabawy swoje koleżanki i kolegów.
Często gościła też na rękach Lidii, z którą bardzo się polubiły.
Ewa Dąbrowska jest hodowczynią, a Lidia Właścicielka jamnika długowłosego miniaturowego Lucka, czyli Lancelota Hokus Pokus z Perłowej, najlepszego kolegi Marusi. Moja suczka chodziła z nim do przedszkola, szalała po podwórku, a teraz spotykają się na wystawach. Po konkurencjach finałowych w Choceniu urządziłyśmy im prawdziwą ucztę – w pucharkach za Zwycięstwo Rasy zaserwowałyśmy przysmaki: gotowaną i suszoną wątróbkę i pieszonego kurczaka. Miło było patrzeć, jak pałaszują ze smakiem.