Jamniki długowłose królicze najefektowniej wyglądają w grupie! Jeszcze lepiej, gdy jest to grupa kolorowa i zróżnicowana wiekowo... A najfajniej, gdy udaje się zorganizować wielopokoleniowe spotkanie rodzinne. Takie też zaplanowałyśmy z Wandą Więsek, właścicielką córeczki i wnuczki Basima, już kilka miesięcy temu. Wanda i jej mąż Henio przyjechali ze swoimi jamnikami na dwie wystawy psów, w Nadarzynie (8.04) i Nowym Dworze Mazowieckim (9.04), ale przewidzieliśmy też dzień na jamnicze szaleństwa. Wczoraj umówiliśmy się na Starym Mieście w Warszawie, zabierając na spotkanie aż siedem jamników. Były to: seniorka Aluzja Ani Mru, jej wnuczka Lady First z Dworu Diany, czyli Seiko (tata Seiko, Basim Lizus Maksimus, musiał zostać w domu) i prawnuczka Jorika z Chaty Pati, córeczka Seiko, oraz Shangri-La, czyli Szania i jej dwie dziesięciotygodniowe córeczki: Elsu-La i El-Maraya, czyli Marusia, a także krótkowłosa i jedyna miniaturowa Dalia Dagnasta. Elsu i El-Maraya są jeszcze na kwarantannie poszczepiennej, ale znaleźliśmy bezpieczne, ustonne miejsce na Podwalu, odgrodzone z dwóch stron murem klasztoru mniszek benedyktynek, gdzie maluszki zostały puszczone wolno, wspólnie z dorosłymi jamnikami. Szczeniaczki były przeszczęśliwe, natychmiast zaczęły penetrować teren.
Poniżej Elsu-La, zainteresowana patyczkiem, kamykiem i w biegu.
Chętnie bawiły się z Joriką, a mama i babcia, a także Dalia, czuwały na straży.
Poniżej El-Maraya Lizus Maksimus w kokieteryjnej pozie.
Szukaliśmy też wiosennych kwiatków, by zrobić jamnikom kolorową sesję. Na Podwalu rosły jednak tylko malownicze trawy. Ostatecznie więc Jorika (a także Dalia) miała sesję wśród traw. Prezentuję więc oficjalnie wnuczkę Basimka i prawnuczkę Aluzji.
Po zdjęcia w kwiatach pojechaliśmy do Ogrodu Krasińskich. Rosły tam już pierwsze, wiosenne stokrotki. El-Maraya z ciekawością je oglądała i wąchała.
Elsu-La miała mniej ochoty do pozowaia, mimo licznych zachęt Wandzi. Mimo to i tak dostała od Wandzi gorącego całusa.
Na koniec jeszcze fotka dorosłych jamników. Od lewej: Shangri-La, Jorika i Seiko.
To był piękny dzień... Słoneczny, ciepły, w przyjacielskiej atmosferze... Do następnego razu, Wandziu i Heniu!