Warszawskie córeczki Basima i Kopciuszka już widzą, słyszą, chodzą, a nawet próbują szczekać. Odwiedziłam je więc dziś, aby zrobić im nowe zdjęcia. Wszystkie są małe, zapowiadają się raczej na jamniki długowłose królicze. Najmniejsz jest suczka z zieloną wstążeczką, największa – z żółtą, ale różnice między nimi są minimalne. Maluszki zauroczyły mnie swoimi słodkimi pyszczkami, a ponieważ to wiek, kiedy jeszcze trudno robi się szczeniętom zdjęcia na stojąco, skupiłam się na portretach. Pozowały grzecznie, a najlepiej współpracowała suczka „zielona”. Robiła uwodzicielskie minki, kokietowała, a chwilami patrzyła prosto w obiektyw. Przedstawiam więc ją jako pierwszą.
Na fotce zbiorowej od lewej suczki ze wstążeczkami czerwoną, zieloną i żółtą. Środkowa suczka pozowała jak zawodowa modelka.
Zdjęcia pokazały, że suczka z koralową wstążeczką jest najjaśniejsza, choć w rzeczywistości wszystkie są ciemne, mają bardzo nasycone kolory. Poniżej „koralowa” jamniczka solo.
Na poniższej fotce zbiorowej suczka z koralową wstążeczką siedzi z prawej strony (jako pierwsza żółta, a w środku zielona).
I drugie zdjęcie, na ktorym szczenięta siedzą w tej samej kolejności.
Suczka z żółtą wstążeczką rozwija się najszybciej. Najmniej śpi, najwięcej chodzi, jest najbardziej ciekawska. Obiektywu jednak na razie za bardzo nie lubi, bo pozowała najmniej chętnie i nie chciała spojrzeć w stronę aparatu. Oczka ma jednak bardzo uwodzicielskie...
A tutaj siostry parami. Na zdjęciu z lewej w kolejności suczki z żółtą i zieloną wstążeczką, a z prawej – koralowa i zielona.
Na koniec jeszcze jedna zbiorowa fotka. Od lewej suczki kolejno ze wstążeczkami: koralową, zieloną, żółtą.
Bardzo dziękuję Grzegorzowi Przybyszewskiemu, hodowcy szczeniąt (przydomek De Las Salchichas), za możliwość odwiedzania suczek, a Magdzie Rykowskiej-Janowskiej również za pomoc przy robieniu zdjęć.