Wczoraj miało odbyć się długo planowana jesienna sesja fotograficzna z Shergolem Lizusem Maksimusem. Tymczasem zamiast kolorowych liści, nieoczekiwanie mieliśmy świeży tegoroczny śnieg. Jamniki były z tego powodu bardzo zadowolone. Biegały, skakały, tarzały się w śniegu, uprawiały prawdziwe białe szaleństwo. Szybko były całe mokre, ale zupełnie im to nie przeszkadzało.
Dla Szani i Szergusia był to pierwszy śnieg w ich życiu. Zaaferowani białym puchem pod łapkami i uszczęśliwieni swoim towarzystwem, byli tak ruchliwi, że aby zrobić rodzeństwu wspólne portrety, musieliśmy wziąć maluchy na ręce. Shergol ciągle szeptał coś siostrze do ucha.
Kiedy rodzinka troszkę się wyszalała, udało nam się zrobić siedmioipółmiesięcznemu Szergusiowi kilka zdjęć w pozie wystawowej.
I jeszcze kilka portretów.