Cztery tygodnie minęły i nadeszła pora na przeprowadzkę do salonu. Maluchom bardzo się to spodobało i od razu rozpoczęły intensywne spacerki. Nawet leniuszek Faraj się zmobilizował i zaczął wychodzić z legowiska, choć na razie jeszcze powoli i na krótko. Fadi-La za to śmiga już wszędzie i zagląda w każdy kątek, pod szafki, do doniczek itd. Miałam nawet trudności, by usadzić ją na chwilę w bezruchu. Rozgląda się ciekawie i bada wszystko naokoło. Ciekawe jest to, że jeszcze niedawno szczenięta były, bardzo pulchne, a teraz, kiedy stały się aktywne, niemal nie przybierają na wadze. Po prostu korzystają ze zgromadzonych przez siebie zapasów i... smukleją. Rozwijają się otoczone troskliwą opieką nie tylko mamy, ale i starszej siostry. El-Maraya niesamowicie wczuła się w rolę opiekunki. Przesiaduje z maluchami non-stop, wylizuje je, przytula, zachęca do zabawy. Można śmiało powiedzieć, że świata poza nimi nie widzi. Na portrecikach poniżej Fadi-La.
A tutaj rozkoszna Fadi-La i jej starsza siostra El-Maraya.
A tutaj Dalaj, na pierwszej fotce z mamą, a na drugiej z siostrą.
Portrety Faraja.
Próbowałam posadzić Faraja na kanapie, ale... wolał leżeć.
I ns koniec jeszcze raz Fadi-La.