Jamniki długowłose królicze, dzieci Shangri-La Lizus Maksimus i Albano vom Margelchopf, mają 5,5 tygodnia i z każdym dniem stają się coraz szybsze i sprytniejsze. Kilka dni temu uznały, że są już dorosłymi psami i odmówiły spania w szczenięcym w kojcu – przeniosły się do legowiska dorosłych, co zostało przez nie przyjęte ze zdziwieniem, szczególnie ze strony Basimka. Maluchy nie chcą też jeść ze swoich miseczek. Podpatrzyły, że mama, babcia i wujek dostają z większych i teraz same też domagają się podawania posiłku z tych naczyń. Mało tego, zorientowały się, że dorosłe psy dostają co innego i starają się im podkradać... Prawdziwi z nich spryciarze. Zabawy też mają coraz bardziej wyszukane. Bawią się w chowanego, zaglądają w najmniej dostępne zakamarki, interesują wszystkim, co nowe. Bardzo intrygują je kapcie i kabelki, z upodobaniem gryzą wyklinowe kosze, dywany i wszelkie uchwyty, a miny mają przy tym tak słodkie, że wszystko się im wybacza.
Największym urwisem jest Elsu-La. Bardzo stanowczo potrafi domagać się tego, czego akurat pragnie. Robi to jednak tak słodko i kokieteryjnie, że trudno jej nie ulec. Ten dar stawiania na swoim ma po mamie. A przy tym potrafi udawać małą, dystyngowaną elegantkę.
El-Maraya (po domowemu Marusia) jest dużo spokojniejsza, robi słodkie minki, biega radośnie machając ogonkiem, ale i jej sprytu nie brakuje. Po prostu na jej widok każdy się uśmiecha i chce jej uchylić nieba.
Emiko to suczka bardzo przymilna, uwielbia spać na rękach z brzuszkiem do góry, pakuje się na kolana każdemu, kto nas odwiedza. Kiedy jednak trzeba, jest waleczna. Uwielbia zwłaszcza bójki ze swoim bratem, czasem nie przebiera w środkach i np. ciągnie go zębami za ogon.
Eden to prawdziwa siła spokoju. Taki misiaczek przytulanka. Lubi wygodnie i długo spać, rozbudza się zawsze powoli, wstaje nieśpiesznie szeroko ziewając. Jest pierwszy do jedzenia i do pieszczot, a swoje lizuski rozdaje hojnie, szczerze i z dużym zaangażowaniem, w czym przypomina swojego wujka Szamana.
I jeszcze zdjęcia zbiorowe. Na pierwszym – Elsu-La i Eden, a na drugim – Eden śpiący na Emiko.
Poniżej El-Maraya na rodzeństwie.
Shangri-La ma do swoich dzieci ogromną cierpliwość. Pozwala ze sobą robić wszystko. Na zdjęciach widać, jak córki dosłownie wchodzą jej na głowę.
Elsu bardzo przypomina swoją mamę w tym wieku. I tak jak Shangri-La miała niesamowity kontakt z Aluzją, tak Elsu-La przymila się do mamy i chwilami delikatnie ją zaczepia.
Zaraz po zakończeniu sesji zdjęłam maluchom kolorowe tasiemki. Są już w takim wieku, że następnym razem każdy od razu je rozpozna.