W sobotę odebrałam miły telefon z telewizji TVN. – Chcielibyśmy porozmawiać z panią o jamnikach, najlepiej podczas spaceru – usłyszałam. Zapytałam więc, ile tych jamników ma być. – Im więcej tym lepiej. – To może chcą państwo, abyśmy spacerowały z koleżankami, które też mają ode mnie jamniki? – Świetny pomysł. Tylko zależy nam na tym, aby ten spacer odbył się jutro. Zadzwoniłam do Joli Oporskiej, która ma Emiko, i do Bożenki Królikowskiej, właścicielki Faraja i Georgiosa. Obie miały plany na następny dzień, ale gdy usłyszały o pomyśle TVN-u, natychmiast wszystko przełożyły. I następnego dnia, o 11.50, byłyśmy zwarte i gotowe w Parku Górczewska. W samo południe przyjechała do nas ekipa telewizyjna i poszliśmy na wspólny spacer. Na dłużej zatrzymaliśmy się na górce, na której mogłyśmy rude towarzystwo spuścić ze smyczy. Szangri-La aportowała patyczki, Emiko biegala z piłeczką, mały Georgios szalał, El-Maraya wdzięczyła się do redaktora i kokietowała wszystkich wokól, Faraj i Basim stali na straży, a operator kamery wszystko starannie rejestrował. Potem zostałam poproszona na ławkę i tak opowiadałam o jamnikach – głównie o tym, dlaczego psy tej rasy mają swoich wiernych zwolenników i w czym tkwi wyjątkowość tych piesków. El-Maraya dzielnie mi towarzyszyła. Opowiadałam dość długo, telewizja wykorzystała z tego tylko fragmenty, ale i tak spotkanie to było dla nas miłą przygodą. Ekipa telewizyjna filmowała nas, ale panowie nie wiedzieli, że sami są filmowani, przez mojego męża (firma art-film.pro). Poniżej wstawiam trochę stopklatek z tego filmu. Wiellkie podziękowania dla Joli i Bozenki za mobilność i za wspaniały spacer.